Już ja, który uprawiałem dość ambitną fotografię, na studiach zaliczałem filmoznawstwo jako dodatkowy przedmiot u prof.Hendrykowskiego mógłbym podpowiedzieć jak ciekawiej aranżować sytuacje w samolocie - zamiast statycznego ujęcia ludzi wchodzących do samolotu pokazywałbym ich z boku z twarzami już siedzących pasażerów na pierwszym planie (lub ciemnymi jak diabelskie byty fotelami), by wprowadzić na wstępie lekką nutę niepokoju - itd., itd. Tię Carrerę wyreżyserowałbym jako na początku zbyt żywiołową, pewną siebie (pisarstwo to wiara w siebie, forsowanie siebie) ale potem mocującą się z sobą, no nadać jej jakiś rys osobisty, nawet na początku z pewnymi słabościami - itd.