Parę śmiesznych scen i nic po za tym. Gra głównych aktorów beznadziejna, film bardzo nie ciekawy.
masz racje, obejrzałam go przy lampce wina. wino się skończyło a filmie akcji nie było. oprócz kilku momentów. film nie jest zły a dobry wcale. nie charakteru komedii romantycznej.
Bardzo duża była ta lampka. Widać po składni. I jak najbardziej jest to komedia romantyczna.
Ciekawy a nie nieciekawy. Niestracony czas. Gówniana pisownia imiesłowów, na zasadzie: a nuż się uda.
komedia była nie ciekawa, oglądałam bo mi się nudziło i na komputerze nie miałam już co oglądać. Są lepsze komedie. lampka wina była ogromna. jakos musiałam ten zcierpieć
Nie tylko imiesłowy, także czasowniki. Masz taki malutki komputer? Owszem, są lepsze komedie, ale nie zmienia to faktu, że ta jest bardzo dobra. Tak ogromne lampki upośledzają kontakt ze światem, m.in. percepcję oglądanych filmów. Wcale nie musiałaś ścierpieć, mogłaś wypić i iść spać. Jesteś zwykłą niewyrobioną (gust) malkontentką.
Że co?? za kogo się uważasz? To jest zwykła komedia. Ok rozumiałabym gdybyśmy się teraz spierali na temat dramatu, filmu wojennego, psychologicznego czy też dokumentalnego. To jest zwykła. Ma zadanie bawić, przy niej mamy milo spędzać czas i się relaksować. Alkoholikiem nie jestem. Film był zwyczajnie nudny. Jak każda komedia romantyczna. Najpierw się nie lubią, potem przeżywają coś niespodziewanego, zaskakującego, kłócą się, a potem się godzą. I tyle. nie ma o co się tak burzyć.
To ty się burzysz, jakbyś miała SNPM. A niewyrobiona malkontentka nie równa się alkoholiczce. Film nie był nudny, chyba że słabo kontaktowałaś. Przecież nie jesteś alkoholiczką (jak piszesz), a lampka była ogromna (jak piszesz). Także ty piszesz, że nie była to komedia romantyczna. I jeszcze jedno, to ty się spierasz, ja dyskutuję.
ok, to jest twoje zdanie. a gustach się nie dyskutuje. Podobają ci się nudne komedie romantyczne. Ok. Mnie to rybka. a w ogóle wiesz co znaczy słowo : Malkontentka?? czy po prostu używasz go bo to jest jedyne trudne słowo jakie znasz??
Znam też kilka innych, które dobrze cię charakteryzują. Np. pieniaczka, snobka, megalomanka. Ale najcelniejsze, oddające istotę twej osobowości, będzie: oligofreniczka. A co do malkontentki, to twoje prymitywne przytyki do mojego słownictwa wyraźnie świadczą, że dla ciebie to słowo jest ZBYT trudne. A może to wina lampek?
P.S. Ta rybka i to pytanie o malkontentkę świadczą dowodnie, że jesteś (kolokwialnie, czyli zrozumiale dla ciebie, mówiąc) tłumokiem.
Widzę że rodzice nie nauczy Cię zasad dobrego zachowania w stosunku do KOBIET. a słowo malkontent według słownika współczesnego języka polskiego takie ma znaczenie: człowiek negatywnie nastawiony do życia, niezadowolony z rzeczywistości, we wszystkim doszukujący się ujemnych stron. Mam swoje zdanie na temat komedii romantycznych. Nie jestem jak to mnie określiłeś pieniaczką, czy też snobką. Nie będę stać z boku jak mnie obrażają. a Ty masz czelność mnie obrażać. Na prawdę godne podziwu.
Czelność? Kobiet? Jesteś rzeczywiście tłumokiem, a słowo KOBIETA całkowicie do ciebie nie pasuje, raczej PRZEKIUPKA. Malkontentka takoż. Czelność obrażać? To ty obrażasz to forum swoim bełkotem. Do tego masz dziury w percepcji, nie pamiętasz własnego bełkotu.
A od moich rodziców wara, gimbusie. W grobie się przewracają, że takie COŚ o nich bełkoce.