W latach 80., a zwłaszcza 90. - złotym okresie dla niezależnych filmowców - powstało w Ameryce sporo interesujących obrazów łączących stylistykę neo-noir z konwencją kina drogi. Szkoda, że tak wiele spośród tych produkcji popadła dziś w zapomnienie.
W "Quick" przeciwieństwa nie tylko się przyciągają, ale i wzajemnie dopełniają - "akcyjniak" miesza się z melodramatem, brutalność z liryzmem. Ten szczególny dualizm, tak charakterystyczny dla amerykańskiej kultury, uosabia postać tytułowej "bad girl" o złotym sercu, świetnie zagrana przez Teri Polo. Twarda, a zarazem wrażliwa, dość nieokrzesana, ale pełna wdzięku, jest uczuciowo rozdarta pomiędzy dwoma mężczyznami, z których jeden (brawurowo „oślizgły” Jeff Fahey) jest skorumpowanym gliniarzem-degeneratem, a drugi (powściągliwy Martin Donovan) – obdarzonym duszą romantyka, nieco gamoniowatym księgowym mafii.
Finał tej historii ma miejsce na pustyni, która jest duchową ojczyzną wszystkich tych, którzy – w taki lub inny sposób - egzystują na antypodach sytej i „porządnej” Ameryki.